Od 1945 roku do ...
7) Od 1945 roku do „Małego Kopernika”
W lutym 1945 roku, po zajęciu Bielska przez Armię Czerwoną, budynek polskiego gimnazjum sowieci zamienili na tymczasowe koszary. Ale szybko go opuścili. I wtedy do akcji wkroczył przedwojenny nauczyciel gimnazjum, profesor Stanisław Mandecki, który przybył nad Białą jako delegat Kuratorium Okręgu Śląskiego w Katowicach z zadaniem reaktywacji tej szkoły. Opuszczony gimnazjalny gmach objął w posiadanie władz szkolnych już 26 lutego. Choć z zewnątrz budynek nie wyglądał źle, jego wnętrze prezentowało się dużo gorzej. Wyposażenie sal lekcyjnych i naukowych pracowni niemal w całości zostało bowiem rozgrabione lub zniszczone. Podobnie rzecz się miała z tak licznymi przed wojną pomocami naukowymi. Jednak prawdziwy problem pojawił się 9 marca – Armia Czerwona ponownie zainteresowała się gimnazjalnym gmachem i zajęła go na przyfrontowy szpital.
Mimo to Stanisław Mandecki nie skapitulował i doprowadził do inauguracji nowego roku szkolnego. Zapisy i egzaminy wstępne miały miejsce od 22 do 24 marca, a nauka ruszyła 4 kwietnia. Ponieważ macierzysty szkolny gmach był zajęty, więc trzeba było szukać pomieszczeń zastępczych, które tymczasowo mogły pełnić funkcję klas lekcyjnych. I znaleziono je w ścisłym centrum Bielska, w budynkach przy obecnej ulicy Cechowej 5 oraz przy dzisiejszej ulicy 11 Listopada 3. W prowizorycznych salach lekcyjnych było ciemno, ciasno i tłoczno. Z braku pomocy naukowych i podręczników bazowano na wykładach nauczycieli, które skrzętnie notowano w czymś, co tylko z grubsza przypominało zeszyt, gdyż z reguły było własnoręcznym dziełem ucznia. Jak wspominali po latach ówcześni uczniowie, czas trwania lekcji odmierzały budziki ustawione przez profesorów na stołach. W inauguracyjnym po wojennej nocy roku nauki, który, co ciekawe, w dokumentacji placówki potraktowano jako rok szkolny 1944/45, choć trwał on jedynie kilka miesięcy 1945 roku, odrodzona bielska szkoła średnia liczyła siedem oddziałów i łącznie 230 uczniów (oczywiście mowa tu tylko o chłopcach), a liczebność oddziałów wahała się od 25 do 34.
Pierwszy w nowej rzeczywistości rok szkolny trwał do lipca 1945 roku. Wtedy też odbyły się egzaminy maturalne, a dyplomy rozdano podczas dużej uroczystości zorganizowanej w gmachu Teatru Miejskiego w Bielsku (dzisiaj to Teatr Polski w Bielsku-Białej).
Kolejny rok szkolny 1945/46 rozpoczął się 4 września, a już kilkanaście dni później (18 i 19 września) nastąpił powrót do macierzystej siedziby szkoły, zwolnionej przez radziecki szpital wojskowy. Szkoła nazywała się wówczas Państwowe Gimnazjum i Liceum Męskie w Bielsku i nie miała patrona, gdyż w komunistycznych realiach marszałek Józef Piłsudski nie wchodził w grę.
W mrocznych czasach stalinowskich dawne Gimnazjum Polskie w Bielsku uchodziło za oazę normalności. Było bowiem szkołą, w której – tak jak przed wojną – kładło się duży nacisk na poziom kształcenia ale unikano ideologicznej indoktrynacji uczniów. Choć lokalne władze PZPR były z tego powodu bardzo niezadowolone i groziły nawet przekształceniem placówki w świecką szkołę Towarzystwa Przyjaciół Dzieci czyli sztandarową szkołę wychowania socjalistycznego, to późniejszy „Kopernik” nigdy nie stał się szkołą, w której łamano charaktery uczniów i wychowywano ich w duchu ideologii marksistowsko-leninowskiej.
W 1956 roku, na fali polskiego października dyrektorem szkoły został Wiktor Gabzdyl, który jako nauczyciel historii pracował w niej jeszcze przed wojną.
Powstanie węgierskie w 1956 roku spotkało się wśród uczniów i nauczycieli bielskiej szkoły z żywą sympatią, a docierające potem informacje o masakrze Węgrów dokonanej przez sowieckie czołgi sprawiły ból. Według władz, które bacznie przyglądały się nastrojom w szkole, młodzież w czasie burzliwych wydarzeń 1956 roku ulegała „podszeptom wroga” oraz „stwarzała nastroje panikarskie”, do czego miała się przyczyniać taka, a nie inna atmosfera w domach rodzinnych młodych ludzi. A na ideologiczne zaangażowanie nauczycieli władza liczyć nie mogła – do PZPR należały wówczas w szkole jedynie cztery osoby.
Jednocześnie szkoła osiągnęła wówczas szczyt swojej liczebności jako tak zwana „jedenastolatka” - w roku szkolnym 1956/57 do ośmiu klas podstawowych i trzynastu licealnych uczęszczało łącznie 826 uczniów i uczennic.
W 1958 roku, w związku ze zbliżającym się jubileuszem 40-lecia zasłużonej bielskiej placówki oświatowej zapadła decyzja o nadaniu jej imienia jakiejś wybitnej postaci historycznej. Powrót przedwojennego patrona, marszałka Józefa Piłsudskiego, nie wchodził w rachubę, za to pojawiło się dwóch innych kandydatów: astronom i człowiek renesansu - Mikołaj Kopernik oraz komunistyczny działacz, który zginął w czasie II wojny światowej - Paweł Finder. Decyzja o tym, czy patronem szkoły zostanie Kopernik czy Finder, należała do grona pedagogicznego. W przesiąkniętej socjalizmem szkole wybór byłby prosty – Finder. Ale przedwojenne Gimnazjum Polskie pozostało sobą i dokonało innego wyboru – 10 marca 1958 roku nauczyciele większością głosów zdecydowali, że patronem szkoły zostanie Mikołaj Kopernik, a oświatowe władze – choć z ociąganiem - oficjalnie zatwierdziły nowego patrona podczas obchodów jubileuszu 40-lecia szkoły. Odtąd bielska placówka edukacyjna o skoczowskich korzeniach nosiła nazwę Szkoła Podstawowa i Liceum Ogólnokształcące nr 1 im. Mikołaja Kopernika w Bielsku-Białej.
W historii szkoły końcówka lat pięćdziesiątych XX wieku przyniosła również bardzo smutny akord: 20 września 1958 roku zmarł profesor Zygmunt Lubertowicz. Trzy dni później odbył się jego pogrzeb. Wówczas to doszło do wyjątkowego wydarzenia w dziejach „Kopernika” - hol pięknego gmachu zamienił się w dom żałoby, gdyż właśnie tam ustawiono trumnę z ciałem zmarłego profesora. Trumna była otwarta i od samego rana podchodzili do niej uczniowie i wychowankowie Zygmunta Lubertowicza, koledzy i koleżanki z pracy, przyjaciele i znajomi. Prawdziwy tłum żegnał tego wybitnego pedagoga, poetę i wielkiego miłośnika gór. Jego byli uczniowie wspominali motto, jakie często im powtarzał: Żyjcie dla czynów, nie dla słów.
Rok 1961 w dziejach „Kopernika” zapisał się pozytywnie -. kolejna reforma oświaty wydłużyła naukę w szkole podstawowej do ośmiu lat oraz rozdzieliła „podstawówki” od liceów. W konsekwencji tej decyzji klasy szkoły podstawowej opuściły wspólny dotąd gmach i dla liceum zrobiło się więcej miejsca. Wyprowadzka podstawówki pociągnęła za sobą kolejną zmianę nazwy szkoły na Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika (z czasem, gdy bielskim ogólniakom przyznano numery, „Kopernik” otrzymał „jedynkę” i dlatego jego oficjalna nazwa do dzisiaj brzmi I LO im. Mikołaja Kopernika w Bielsku-Białej). Ale zmiana „jedenastolatki” w czteroletnie liceum ogólnokształcące nie była automatyczna. W „Koperniku” klasy VIII, IX, X i XI pozostały jeszcze kilka lat. Po raz ostatni przyjęto uczniów klasy VIII w roku szkolnym 1965/66. Potem był rok przerwy w naborze z uwagi na fakt, że uczniowie kończący klasę siódmą szkoły podstawowej nie poszli do VIII klasy ogólnokształcącej lecz do klasy VIII podstawówki, a w kolejnym roku zaczęto przyjmować uczniów do klasy I liceum ogólnokształcącego.
W połowie lat sześćdziesiątych w szkole wprowadzono edukacyjny eksperyment tworząc wśród czterech klas IX dwie żeńskie, jedną męską i jedną koedukacyjną. Szybko jednak uznano, że pomysł nie wypalił i następnym rocznikom nie serwowano już takiego podziału, zostawiając same koedukacyjne klasy. Rok szkolny 1965/66 przyniósł z kolei ilościowy rekord uczniów w kilkuletniej, jedynie licealnej, historii szkoły – w siedemnastu klasach uczyło się 617 chłopców i dziewcząt.
W lutym 1967 roku, z okazji 22. rocznicy wyzwolenia Bielska-Białej spod hitlerowskiej okupacji, I Liceum Ogólnokształcące im. Mikołaja Kopernika otrzymało zbiorową Odznakę Tysiąclecia Państwa Polskiego. - Ta zasłużona placówka oświatowa w naszym mieście, szczycąca się od lat wielu jak najpiękniejszymi wynikami pielęgnowania patriotyzmu i polskości, a w ostatnim czasie bardzo dobrymi wynikami w nauce, w pełni zasłużyła na to wielkie wyróżnienie – skomentowała ten fakt ówczesna prasa. Uroczystość związana z nadaniem szkole Odznaki Tysiąclecia Państwa Polskiego odbyła się oczywiście w pięknej auli LO im. Mikołaja Kopernika.
Mocnym echem w dziejach szkoły odbił się marzec 1968 roku. Ponieważ uczniowie bielskich szkół średnich poparli protestujących wówczas studentów gromadząc się pod pomnikiem Adama Mickiewicza, władza zareagowała represjami. A nauczycielom „Kopernika” polecono trójkami patrolować po lekcjach miasto i sprawdzać, czy uczniowie tej szkoły nie gromadzą się w rejonie pomnika Mickiewicza. Uczący matematyki profesor Jan Wolnicki oświadczył wówczas, że pracuje jako nauczyciel, a nie szpicel i nie będzie szpiegował uczniów, gdyż jest to niezgodne z jego sumieniem. Co więcej, nie wyraził zgody na to, aby jego podopieczni wzięli udział w marszu i wiecu potępiającym studenckie protesty w Warszawie, Krakowie i innych akademickich miastach. Zapłacił za to odejściem z pracy, co oznaczało dla niego rozwód z wyuczonym i ukochanym zawodem, gdyż na zawsze pożegnał się ze szkołą. Najpierw pracował jako pomocnik stolarza, a potem w dziale rozliczenia produkcji Bielskiego Przedsiębiorstwa Budownictwa Przemysłowego. Do 1989 roku był pod stałą „opieką” Służby Bezpieczeństwa. Za niezłomną postawę życiową w 2007 roku został uhonorowany przez samorząd powiatu bielskiego nagrodą imienia księdza Londzina. Trzy lata później zmarł. W „Koperniku” profesor Jan Wolnicki był powszechnie lubiany. Młodzież nazywała go „Jezuskiem” z powodu dużej religijności oraz ascetycznego wyglądu.
Rok 1968 przyniósł w bielskiej sieci oświatowej duże zmiany, które mocno dotknęły również „Kopernika”. Chodziło o znalezienie miejsca dla mającej powstać w mieście nad Białą filii Politechniki Łódzkiej. Deklarowano, że nowy gmach dla tej uczelni powstanie w ciągu kilku najbliższych lat, a do tego czasu postanowiono ulokować filię politechniki w budynkach trzech szkół średnich: LO im. Mikołaja Kopernika (gdzie trafić miała administracja i gdzie mieścić się miały sale wykładowe), Technikum Włókienniczym oraz Technikum Mechaniczno-Elektrycznym (w technikach uczelnia miała mieć laboratoria).Filia politechniki miała więc być w gmachu „Kopernika” jedynie czasowym sublokatorem. Ale wiosną 1972 roku w partyjno-administracyjnych gabinetach Bielska-Białej zapadła decyzja, że gospodarzem przedwojennego gmachu autorstwa Alfreda Wiedermanna zostanie właśnie bielska filia Politechniki Łódzkiej. Bo ta potrzebna bielskiemu przemysłowi uczelnia dynamicznie się rozwijała, a obiecanej, własnej siedziby, ciągle nie miała. Problem polegał na tym, że dla „Kopernika” mogło to oznaczać kres jego pięknej historii. Na szczęście ten najczarniejszy scenariusz nie został zrealizowany. Ale doszło do podziału szkoły na dwa licea: I LO imienia Mikołaja Kopernika oraz IV LO imienia Komisji Edukacji Narodowej.